Pierwszy dzień szkoły .. *Oczami Amy ;)
Już nie mogę się doczekać nowej szkoły (teraz będę chodzić do 1 liceum), choć Sonny tam chodzi. Mam już jej dosyć, nie będę z wracać na niej uwagi .. mam dość jej głupich komentarzy co na mój i Natalie temat jak to się okropnie ubieramy. Tak, racja Sonny ma dzianych rodziców nie tak jak ja czy Natalie. Sonny także prowadzi bloga modowego, ale niewiem jak się nazywa .. czasem to nawet ja się zastanawiam czy sobie nie założyć, lecz gdy bym ja sobie zakładała to pisała bym o moim życiu. Nie jest jakieś kolorowe jak życie Sonny, ale dzieliła bym się z ludźmi o moim życiu, moich przeżyciach! Lecz kto by chciał wiedzieć jakie to ja mam życie?
Wczoraj wieczorem ustawiłam budzik na 6.30, by móc się ładnie przygotować na pierwszy dzień szkoły, lecz budzik zrobił coś innego. Zadzwonił o 4.46, nie wiem jakim cudem! Nie dawałam drzemki, bo jak już zasnę to później nie wstanę i w pierwszy dzień szkoły się spóźnię, a tego nie chcę! (tak owszem byłam spóźnialską). Jak już wstałam to poszłam do łazienki zrobić tą całą toaletę poranną. U nas w pierwszy dzień szkoły trzeba było się ubrać nieco elegancko, więc ubrałam się w to : http://stylistki.pl/ponure-lato--269816/ (tylko bez szpilek) tak wiem ponuro, ale cóż nie byłam z grupy tych co najlepiej się potrafią ubrać. Jak już się ubrałam to wyszłam po Natalie. Gdy szłam po Nati to jechała jakaś limuzyna. Zdziwiłam się bo u nas w Hollywood limuzyny owszem jeździły, ale nie w te aleje gdzie mieszkam, chyba że wieczorem, ale nie w biały dzień. Dobra, szłam dalej ... gdy zobaczyłam już dom Nat, ona już tam była i na mnie czekała.
-Hej!-przywitałam się - Hejo! - odpowiedziała - To co idziemy? - zapytałam - ruszajmy-odpowiedziała. Poszłyśmy ... Byłyśmy przed szkołą - Dobra, Nati to nasz pierwszy dzień. To od nas zależy czy będzie on fajnie spędzony czy nie!- powiedziałam - Tak .. Tak! Ale wiesz boję się, no dobra choćmy - odpowiedziała z nie zachwytem na twarzy, lecz weszłyśmy. Powiem tyle, że ta szkoła była taka fajna,że jak weszłyśmy to tam stali nauczyciele i satarsi ucznie. Jakiś nauczyciel podszedł do nas i zapytał jak my mamy na imię. Odpowiedziałyśmy i wskazał nam szafki. Niestety nie miałyśmy szafek koło siebie, bo to ponoć było nazwiskami. Ja miałam na G, a Natalie miała na O.Ja miałam nr.169, a Nati 315. No cóż, liczy się, że przynajmiej mamy szafki. Jak już myślałam o tym, że już wszystko wiem o szkole, to nagle już nie wiedziałam. Dyrektor szkoły zwołał wszystkich uczniów na taki jakby 'apel'. Powiedział- Uwaga!Uwaga moi mili uczniowie! Nie wiem czy wiecie kto to Justin Bieber .. - Wszystkie dziewczyny poza mną krzyczały, że TAAK! Na to dyrek - Ostatni Justin miał wiele, wiele tras, koncertów na głowie i teraz chce odpocząć, chce spróbować życia jak prawdziwy nastolatek! Tylko mam prośbę jak za 20/15 minut tu będzie, ja chcę abyście mu nie zawracali głowy, nie pokazujcie mu szkoły od tego będzie nasza cudowna uczennica jak i przewodnicząca samorządu Sonny Brown! - wszyscy klaskali , a ja bardziej nie wiedząca o co chodzi być nie mogłam! Nie dość,że Justin tu dziś do naszej szkoły przyjeżdża to jeszcze ta Sonny, będzie go oprowadzać. Nie lubię Justina, ale wiem tyle, że Sonny go lubi i napewno chce z nim chodzić i zaś dostanie coś od tak! Natalie będzie napewno z rozpaczona, że to nie ona go oprowadza po naszej szkole. Trudno .. I właśnie przyjechał! Zaczyna się ten pisk wszystkich fanek. Ale widzę też ochroniarzy. Teraz korytarz był pusty, sądzę że dlatego, że ten cały ''Justinek'' przyjechał. W tej szkole jest tak, że po lekcjach nowi uczniowie zostają i ozdabiają swoje szafki szkolne np. naklejają jakiś zdj itd. Poszłam do ubikacji pomyśleć, z tego myślenia idąc do tej ubikacji weszłam jakimś cudem do męskiej.
*Oczami Justina ...
Gdy już jakaś ta Sonny mnie oprowadziła.Ta szkoła wydaje się fajna, wydaję mi się, że niedługo fanki przestaną na mnie tak krzyczeć piszczę itd. Nagle podszedł do mnie dyrektor tej szkoły powiedział - Justin, my się znamy już, prawda? hahha! Przepraszamy zaszło małe nie porozumienie Justin ty jesteś na B, bo Bieber, a masz szafkę gdzie mają nazwiska na G, bardzo przepraszamy! - na to ja- Nie ma sprawy, a gdzie jest moja szafka? - dyrektor - Twoja szafka to 168, a to kluczyk do niej, proszę - ja - Dzięki ! - Po tym jak dowiedziałem się gdzie jest moja szafka poszłem tam i dałem książki. Po tym udałem się do toalety.
*Oczami Amy
Właśnie wychodziłam z toalety, gdy ten cały 'Biberek' wchodził. Stuknęliśmy się. Wkurzyłam się na niego. Jakby nie wiedział, że to damska. Już jest takim gwiazdeczkiem, że myśli, że wszystko mu wolno! Nawet wejść do męskiej. Wydarłam się na niego - Tobie już w ogóle woda sedesowa stuknęła do mózgu? Czy co?! - On na to - Czemu?! - Ja - Myślisz, że Ci wolno wszędzie wchodzić? Nawet do damskiej?! Człowieku zastanów się ! - On odparł pokazując mi obrazek na dżwiach, że to męska - To przecież męska- zawstydziłam się i wyszłam.
Myślę, że się podobało... tylko niewiem czy nie za krótkie, za długie? ;) Niedługo napiszę kolejny rozdział ! Buźka ;** ! ;D
Boszkie Kochana! Buźka!
OdpowiedzUsuń