*Oczami Amy
To było przerażające, co słyszałam z jego ust. O co mu chodzi w zdaniu ''chciałbym porozmawiać o nas.'' Powiedziałam - O nas? Chris? O co chodzi Ci w tym całym ''o nas''? - odpowiedział, lecz wzrok jego był skierowany na całą kawiarnię oprócz mnie - Bo .... my nie możemy tak dłużej - ja zaniepokojona - Ale Chris ! O co Ci chodzi?! - on - ja,ja .. ja Cię nie kocham Amando - ja - Ale,ale to po co ze mną byłeś? - on - po prostu - powiedziałam zapłakana - Co?! Co to znaczy ''po prostu'', bo nie rozumiem - on odpowiedział szepcząc mi do ucha - Ja Cię nigdy nie kochałem. Przepraszam, ale nie jesteś dla mnie wystarczająca. - i odszedł. Ja cały czas siedziałam w kawiarni. Płakałam i nic, myślałam tylko czy ten świat musi być taki okrutny? KONIEC! Nie mogę o tym myśleć w tym miejscu. Wybiegłam, chciałam pobiec tam gdzie nikogo o tej porze nie będzie. Biegłam do parku, to moje ulubione miejsce na przemyślenia. Przybiegłam i usiadłam na ławce. Łzy mi leciały z oczu jak nigdy dotąd. Nagle ktoś w czarnym ubraniu i kapturze do mnie podszedł, nie widziałam jego twarzy. Tak na prawdę to był Justin, ale nie domyśliłam się tego. A kaptur miał dlatego żeby go paparazzi nie przyłapały. Muszę przyznać, że się przestraszyłam, bo nie wiedziałam kto to, ale wydawał się sympatyczny. On powiedział - hej! taka młoda dama tak późno sama? - ja powiedziałam - tak - a on odpowiedział - A ty czemu taka zapłakana? - odpowiedziałam - Chłopak mnie rzucił, to znaczy dowiedziałam się, że w ogóle mnie nie kochał - Chłopak w kapturze powiedział - To musi być palant! - uśmiechnęłam się. Gdy z nim rozmawiałam czułam się jakbym już dawno go znała. Dobrze mi się z nim rozmawiało. Nagle nasze usta się przybliżyły i zaczęliśmy się namiętnie całować. Czułam motyle w brzuchu. Gdy skończyliśmy zdjęłam mu kaptur i ukazał się moim oczom JB. Powiedziałam - Justin? - A on na to - Tak, wiem i przepraszam, że nie powiedziałem na początku, ale chciałem sprawdzić jaka jesteś naprawdę. Bo wiesz ja Cię nie znam bo nie chciałaś mnie poznać, a tak przy okazji świetnie całujesz! - Nic nie odpowiedziałam, tylko go pocałowałam. Gdy już skończyliśmy się tak migdalić, pojechaliśmy do mojego domu (miałam wolną chatę). Weszliśmy do sypialni i zaś się mazialiśmy, a później gdy już się poznaliśmy bardziej zrobiliśmy to!
To wszystko na dziś! Wiem, krótki, ale dużo emocji. Obiecuję jutro będzie dłuższy! Ściskam ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz